„Wieprzowina – nowe fakty”

– to tytuł artykułu, który ukazał się w lutowym numerze Gazety Lekarskiej (str. 57, na stronie po dziale „Nauka”). Zaniepokojeni jego wydźwiękiem, sposobem przekazu oraz przedstawionymi informacjami, 7. lutego skierowaliśmy do Redaktor Naczelnej GL oficjalne pismo z prośbą o wyjaśnienie, oświadczenie dotyczące konfliktu interesów oraz możliwość opublikowania na łamach GL artykułu na temat mięsa i obowiązujących zaleceń – przygotowanego z największą rzetelnością.⁣

Uwagę zwróciliśmy między innymi na cytowane źródła (raporty sfinansowane przez Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego, zamiast publikacji naukowych) czy potencjalne konsekwencje opublikowania artykułu tej treści w tak opiniotwórczym medium (przypominamy, że egzemplarz GL trafia co miesiąc do skrzynek pocztowych większości lekarzy w Polsce) . Z pełną treścią naszego pisma możecie zapoznać się tutaj.

Odpowiedź

17. lutego, otrzymaliśmy e-maila, w którym poinformowano nas, że „redakcja „Gazety Lekarskiej”, publikując reklamę lub artykuł sponsorowany zawierający informacje o mięsie, nie namawia ani nie zachęca nikogo do jego konsumpcji i że jest to reklama płatna.”⁣
Poinformowano nas także, że nasze uwagi zostaną przekazane Radzie Programowej⁣ „Gazety Lekarskiej”, która przeanalizuje wszystkie nasze zastrzeżenia.⁣

Czekamy z nadzieją na odpowiedź Rady Programowej, informując jednocześnie o podjętych przez nas krokach, ponieważ, będąc w kontakcie z wieloma przedstawicielami środowiska medycznego: lekarzami i dietetykami, wiemy, że publikacja tego artykułu wywołała wiele emocji. Niezwłocznie poinformujemy o dalszej korespondencji. ⁣

Nowe wytyczne żywieniowe

Ostatnio amerykańskie środowisko medyczne zawrzało, gdy na łamach Annals of Internal Medicine samozwańczy panel ekspertów zasugerował nowe wytyczne żywieniowe (a raczej korektę istniejących), konkludując, że jako środowisko naukowe nie mamy wystarczających dowodów na to, by móc zalecać ograniczenie spożycia czerwonego i/lub przetworzonego mięsa. Temat został błyskawicznie „podchwycony” przez media (niestety również w Polsce, w tym przez prasę medyczną). Na szczęście z przynajmniej podobną siłą zadziałały zmobilizowane środowiska eksperckie. Dokładne omówienie tej sytuacji znajduje się w artykule przygotowanym przez ekspertów z Harvard T.H. School of Public Health tutaj. Nie sposób jednak nie pomyśleć o kolejnej fali dezinformacji wymierzonej w pacjentów i konsumentów oraz jej potencjalnie bardzo szkodliwych skutkach – zarówno bezpośrednio zdrowotnych, jak i utratą wiarygodności i spadkiem zaufania wobec środowiska medycznego i naukowego. ⁣

Oczywiście trudno artykuł w GL porównywać do wyżej opisanego, ale być może warto przytoczoną historię potraktować jako ostrzeżenie i lekcję, która pozwoli uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.⁣

Co z tą wieprzowiną?

Dla przypomnienia – w naszym poniedziałkowym artykule dotyczącym Roślinnych Poniedziałków wcale nieprzypadkowo wspomnieliśmy o wieprzowinie. W tym momencie jej średnie roczne spożycie kształtuje się na poziomie 40 kg/osobę. Biorąc pod uwagę maksymalne dopuszczalne spożycie wg Narodowego Instytutu Żywności i Żywienia, tj. 500 g mięsa czerwonego/przetworzonego tygodniowo, samym spożyciem wieprzowiny przekraczamy ten próg niemal dwukrotnie. ⁣

Nie ukrywamy, że przy takich danych bardzo trudno nam znaleźć uzasadnienie dla jakiejkolwiek promocji mięsa wieprzowego, zwłaszcza w takiej formie i miejscu.

__
Pełna treść artykułu „Wieprzowina – nowe fakty” dostępna jest tutaj.